Kosmetyki to dzisiaj ogromny rynek i niezliczone grupy produktów, wśród których mało kto może się naprawdę odnaleźć. Nie wiadomo nawet czy wszystkie są równie bezpieczne dla naszego zdrowia i urody. Czy można zatem bezgranicznie ufać producentom?
Balsamy, dezodoranty, lakiery do włosów i paznokci, kremy z filtrem przeciwsłonecznym… to codziennie używane przez nas kosmetyki. Większość ludzi spędza pewien czas na wylewaniu, szorowaniu, wklepywaniu i mydleniu, aby cieszyć się czystymi i gładkimi włosami, skórą oraz całym ciałem. Nie potrafimy wymówić nazw niektórych składników, które w siebie wcieramy. Jednak rzadko zastanawiamy się nad tym głębiej, biorąc popularny produkt ze sklepowej półki. Czy ich łatwa dostępność oznacza jednak, że są bezpieczne dla zdrowia?
Bezpieczeństwo codziennie stosowanych kosmetyków
Codziennie miliony ludzi na świecie używają produktów kosmetycznych, zawierających setki substancji chemicznych. Często nie są one nawet niezatwierdzone przez instytucje regulacyjne jako bezpieczne w codziennym użytku. Tymczasem okazuje się, iż niektóre z owych dodatków mogą mieć działanie szkodliwe. Należy mieć również na względzie to, iż nie wiadomo w jakich warunkach nasze kosmetyki były transportowane i przechowywane, a nawet czy są oryginalne i zgodne z opisem.
Skóra jest największym narządem naszego ciała. Stanowi również pierwszą linię obrony układu odpornościowego. Wszystko, co na nią nałożymy, jest wchłaniane do krwiobiegu, tak więc wszelkie preparaty stosowane powierzchniowo wpływają na całokształt naszego zdrowia. Niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego tak ważne jest jakiego rodzaju kosmetyki stosujemy na co dzień.
Przemysł kosmetyczny to wielka machina generująca gigantyczne dochody. Na niezliczone produkty przeznaczone dla ciężarnych kobiet, mężczyzn, dzieci, a także niemowląt wydajemy co roku miliony złotych.
Za co tak właściwie płacimy?
Prawda jest taka, że mniej niż 20% spośród substancji chemicznych w produktach, którymi smarujemy i spryskujemy nasze ciała, na świecie zostało ocenionych jako całkowicie bezpieczne przez organy kontrolujące. Od 1938 r. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zakazała użytku zaledwie ośmiu spośród niemal 12000 składników, stosowanych w branży kosmetycznej, podczas gdy jej europejski odpowiednik nie dopuścił ponad 1100!
Obecnie w USA nie przeprowadza się testów wszystkich środków higieny osobistej, nie istnieje też żadne prawo wymagające, aby każdy składnik został wymieniony na etykiecie. W Europie jest niewiele lepiej. Jako przykład można podać perfumy, które same w sobie mogą składać się z setek odrębnych składników, które pozostają ukryte przed okiem konsumenta. Decyzje o tym, jakich składników i w jakich ilościach użyć, pozostają w gestii przemysłu kosmetycznego.
Pomimo że zawartość omawianej chemii w poszczególnych wyrobach jest zbyt niska, aby samodzielnie mogła zaszkodzić, należy uprzytomnić sobie fakt, iż często są to produkty codziennego użytku. Mnożąc wyjściową niską dawkę o ilość potencjalnych użyć kosmetyku w ciągu dnia, a następnie o liczbę dni w roku, otrzymamy znacząco wyższe stężenia.
Podejrzane składniki kosmetyczne
Składniki występujące w niektórych z codziennie używanych środków mogą mieć właściwości rakotwórcze, osłabiające układ odpornościowy, powiązane z występowaniem dysfunkcji szkolnych, wywołujące astmę, a także obniżające płodność. Niewielu ludzi wie co zawierają jego kosmetyki i jaki wpływ mogą wywrzeć na jego zdrowie.
Przemysł kosmetyczny reklamuje swoje wyroby jako środki do osiągnięcia lepszego wyglądu, zapachu i samopoczucia. Jednak jest to często tylko mydlenie oczu. Farby do włosów zawierają smołę węglową… Co tak naprawdę kryje się za nazwami: laurylosiarczan sodu, ftalan dibutylu czy 1,4-dioksan? Jak reagują na nie nasze narządy, skóra i tkanki?
Niektóre z owych chemikaliów, wraz z setkami kolejnych, mogą kryć się w większości popularnych kosmetyków. Wynika z tego, iż produkty, których używamy na co dzień, z dużym prawdopodobieństwem zawierają składniki rakotwórcze, toksyny upośledzające płodność i rozwój, a także czynniki zaburzające gospodarkę hormonalną, łączone z wadami płodu.
Lepszy wybór kosmetyków naturalnych?
W świecie kosmetyków wyrażenia ziołowy, naturalny czy organiczny nie posiadają prawnie sprecyzowanego znaczenia, w związku z tym ich obecność na etykiecie wcale nie musi świadczyć o tym, iż produkt nie zawiera chemicznych dodatków. Wszystko to nie oznacza jednak, że każdy składnik wyrobów kosmetycznych należy postrzegać jako potencjalnie niebezpieczny dla zdrowia. Wiele produktów dostępnych w sprzedaży nie musi wcale zawierać szkodliwych substancji. Warto zatem sięgać po sprawdzone i certyfikowane kosmetyki organiczne i naturalne.
O czym jeszcze warto pamiętać
Nie jesteśmy w stanie całkowicie uchronić się przed toksycznymi substancjami, jednak czy naprawdę konieczne jest faszerowanie nimi produktów, które mogą tak samo dobrze działać bez nich? Nie należy zapewne popadać w nadmierną panikę. Sensownym jest jednak zachować pewien umiar i roztropność. Kosmetyki powinny być kupowane ze sprawdzonych źródeł oraz wiarygodnych producentów. Najlepiej te z rekomendacjami niezależnych ośrodków opiniotwórczych oraz organizacji konsumenckich. Rozsądnie dbajmy o nasze zdrowie i urodę.