Istnieją różne metody wychowania, ale nie wszystkie mają równa skuteczność. Warto jednak unikać takich, które w pojedynczych przypadkach, tolerują przemoc fizyczną lub psychiczną. Czego warto się wystrzegać i dlaczego?
Metody wychowania bywają różne, a na temat klapsów zdania są podzielone. Istnieją rodzice, którzy uważają, że przecież to nie bicie. Delikatny klaps to ich zdaniem typowe narzędzie sprawdzonej metody wychowania, która nie ma sobie równych. Skarcone w ten sposób dziecko rzekomo lepiej rozumie, że zrobiło coś złego. Czy oby na pewno?
Nawet klaps jest przemocą
Powstało wiele akcji traktujących o tym, że jeśli kocham, to nie biję. Klaps jest przemocą fizyczną, a jednocześnie zachowaniem aspołecznym, na które rodzic nie otrzymuje przyzwolenia. I choć odbiera tą sytuację zupełnie inaczej, a to bicie jest zazwyczaj pójściem na łatwiznę – bo nie potrafi wytłumaczyć dziecku, że zrobiło coś źle i w tym akcie bezsilności sięga po „użycie siły„.
W ten sposób dopuszcza się przemocy fizycznej, które może odcisnąć trwałe piętno na psychice małego człowieka. Będzie on traktował przemoc, jak zupełnie oczywisty i naturalny odruch, który jest konsekwencją wyładowywania emocji i uzna po prostu, że to jedyny i najprostszy sposób na rozwiązanie wszelkich problemów. W ten sposób może powstać niechciana spirala, która prędzej czy później doprowadzi do zgubnych skutków.
Klaps nie pomoże wychować
Klapsy nie należą do żadnej metody wychowania. Może jednak dla dziecka nie być bólem fizycznym, a jedynie upokorzeniem. W dodatku gruntuje w nim przekonanie, że jeżeli rodzic może, to dlaczego nie on? Stając w obliczu takiej sytuacji zwykle nie zastanawiamy się nad tym, jakie będą tego skutki. Efektem bicia, będzie zawsze bicie…, a w dodatku wzmożona agresja. Dziecko straci pewność, że jest kochane, bo otrzyma od rodzica fałszywy komunikat. Uderzyłeś, więc nic dla Ciebie nie znaczę. Może stracić budowane od dnia narodzin niezachwiane poczucie bezpieczeństwa oraz wiarę we własne siły.
Chociaż rodzic jest zwykle pewien, że nie wyrządza dziecku krzywdy jednym klapsem, to bardzo się myli bo prędko zauważy, że tok myślenia malucha się zmienił. Może zacząć odczuwać lęki, być nieufnym i zamkniętym w sobie. Co oznajmiamy dziecku dając mu klapsa? Nie wytłumaczymy mu w ten sposób co zrobił źle, a jedynie oznajmimy jeden, jedyny fakt – że powinien się bać. Od tej pory rodzic stanie się dla dziecka wyrocznią, która za złe zachowanie wymierza bolesną karę. Takiego efektu nie przewidują żadne sensowne metody wychowania.
Jakie są konsekwencje kar cielesnych?
Różne metody wychowania prowadzą do różnych konsekwencji. Użycie przemocy może zmienić wszystko. Nie chodzi tutaj o rzeczywisty ból fizyczny, ale wyobrażenie o nim oraz nagłą zmianę na agresywne nastawienie. Często dziecko, po tego typu przeżyciach już na zawsze zachowuje dystans w stosunku do rodzica i skrywa w sobie głęboki i długotrwały żal.
Są jednak dzieci, które o klapsie wspomną z nieskrywanym uśmiechem, chociaż kojarzy im się on negatywnie. Wszystko to zależy jedynie od wrażliwości dziecka i od tego, jak wiele potrafiło ono zrozumieć w tamtym czasie. Bardzo prawdopodobne jest, że dziecko, które wspomina klapsy bez większego żalu, będzie stosować tego typu metody wychowania również wobec swoich dzieci.
Czym tak naprawdę jest klaps?
Dlaczego jeszcze klaps nie jest narzędziem żadnej dobrej metody wychowania. Również dlatego, że jest objawem słabości rodzica, który rozładowuje w ten sposób swoje emocje. Dziecko w takich sytuacjach jest świadkiem słabości osoby, która jest jego codziennym obrońcą. Takie wrażenia zawsze silnie się utrwalają w podświadomość.
Dlatego tak ważne jest to, by znaleźć ujście dla nadmiaru emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Warto starać się zachować złoty środek, żeby swoją bezsilnością nie krzywdzić później drugiego, niewinnego, a w dodatku zupełnie bezbronnego człowieka.
Jak rozładować emocje?
Sposobów jest wiele… Można uprawiać sport, który dodatkowo poprawi nam nastrój i pozwoli uwolnić nieco endorfin. Aerobic, siłownia, taniec, czy nawet zwykły spacer, na który można przecież zabrać też dziecko. Jeżeli czujemy, że ten rodzaj aktywności na niewiele się zda, możemy wyjść na zewnątrz i wykrzyczeć wszystkie swoje frustracje. Uderzyć w ścianę pięścią, rzucić kamieniem do rzeki. Przejdzie… nastrój się poprawi a my będziemy gotowi na odpowiednie zastosowanie lepszej metody wychowania.
Jakie są dobre metody wychowania?
Zdarza się tak, że dziecko nie daje za wygraną. Krzyczy, kopie, rzuca się na podłogę w najmniej oczekiwanym i najmniej wygodnym dla rodzica momencie. I co wtedy? No tak, najłatwiej dać tego klapsa, ale są lepsze metody wychowania i ujarzmienia małego nerwusa. Przede wszystkim cierpliwość. Schodzimy do poziomu dziecka, przytrzymujemy delikatnie i patrząc mu w oczy usiłujemy wyjaśnić co zrobiło źle, jednocześnie informując je o tym, jak bardzo je kochamy i okazując mu tą miłość.
Zanim dziecko nauczy się okazywać emocje inaczej, niż poprzez złość, frustrację, krzyk czy rzucanie się na podłogę musi minąć trochę czasu. Musi nauczyć się życia… tego z przyjemnościami i z niesprawiedliwościami. A rodzic jest po to, by mu w tym pomóc. By wspierać swoje dziecko w każdej sytuacji. Kochasz? Nie bij… Przytul i wytłumacz. Kluczem jest zawsze zrozumienie i cierpliwość.
Może macie jakieś interesujące rozwiązanie tego problemu i chcielibyście się nim podzielić? Chętnie zobaczymy Wasze sugestie poniżej w polu komentarzy. Serdecznie zapraszamy do dyskusji!