Wizja idealnej kobiety jako klasycznej kury domowej nie jest już dzisiaj tak atrakcyjna jak dawniej. Dzisiaj mężczyźni znacznie częściej oczekują od kobiet równorzędnego partnerstwa w związku. Ale czy na pewno? Warto przyjrzeć się nieco bliżej temu problemowi.
Jak mawiamy – są gusta i guściki. Mężczyźni lubią różne kobiety, począwszy od tych o pełniejszych kształtach, po te zupełnie chude. Od blondynek, poprzez rude, aż po brunetki. O jasnej karnacji i o ciemnej. Niskie i wysokie. Inteligentne, i takie, które zdecydowanie wolą słuchać (bo nie mają nic ciekawego do powiedzenia?). Coraz więcej mówi się o atrakcyjności kobiet aktywnych, które podejmują często czynności zarezerwowane dotychczas dla mężczyzn. Czy zatem są również wielbiciele „gatunku” kobiet, które są odzwierciedleniem kury domowej?
Syndrom kury domowej
To określenie jest znane niemalże każdej gospodyni domowej. Zaczyna się zupełnie niewinnie. Dom, dziecko… obiadki, pieluszki, słoiczki, butelki… Wiecznie obśliniona, zawalona praniem, sprzątaniem zapomina o życiu poza domem. Jej codzienność staje się rutyną. Wszystko jest dokładnie zaplanowane, każdy posiłek – co do godziny. Najpierw sprzątanie, później zabawa z dzieckiem. Popołudniu obiad musi być już gotowy, bo z pracy wróci wygłodniały mąż. Pocałuje w policzek, poklepie po ramieniu, a może i przytuli?
Niby wszystko jest w porządku, taka cudowna, rodzinna sielanka, ale ona jednak ma dość. Chce wyjść z tej rutyny, zacząć znów spotkać się z ludźmi, podawać im dłoń na powitanie i poczuć się doceniona. Czy ta przysłowiowa kura domowa jest niezłym kąskiem dla stereotypowego mężczyzny?
Faceci lubią kobiety wyzwolone
Nic nie działa na mężczyznę tak, jak inteligentna rozmowa z wyzwoloną do granic możliwości kobietą. Obrotna, zaradna, wygadana.. W dodatku potrafi sama o siebie zadbać. Okręca sobie wokół palca każdego – nie tylko mężczyzn, a kiedy obmyśli sobie jakiś plan, zawsze dobrnie do celu. Można z nią korzystać z życia i nie myśleć o nudzie. Jednak czy oby na pewno, ta niezwykle rozrywkowa kobieta, która w żaden sposób nie przypomina kury domowej jest również doskonałym materiałem na stałą partnerkę?
Stały związek tylko z tą „kurą„
O dziwo nie każdy mężczyzna szuka kobiety wyzwolonej. Faceci, którzy dojrzeli już do roli ojców poszukują kobiet, które będą potrafiły zadbać o ich wspólne gniazdo. Które będą im zupełnie oddane i nie opuszczą ich aż do śmierci. Nie ma lepszego materiału na żonę od kury domowej. Taka kobieta jest zdolna do poświęceń, a na mężczyznę to działa. Jeśli jest pewien, że zaryzykowałaby własną karierę dla dziecka, domu,… dla rodziny, on również poświęci dla niej wiele.
Kim jest właściwie ta kura domowa?
No właśnie..Bo coraz częściej zdarza się tak, że mianem kury domowej określa się kobietę, która tak naprawdę po prostu pilnuje porządku i wykonuje codzienne, domowe obowiązki, które tak naprawdę nie przeszkadzają wcale w spełnieniu zawodowym – na innej płaszczyźnie. Dlaczego kobieta, która na prośbę Męża zaparzy mu dobrą kawę jest kurą domową, a ta, która robi kawę przez cały dzień prezesowi jakiejś korporacji nazywana jest kobietą wyzwoloną?
Kobieta, która myje własną toaletę też ponoć gdacze na grzędzie a ta ,która pojechała za pracą na zachód i myje kibelki w angielskich toaletach jest wyzwolona! Dziwnie postrzega się tą rolę w obecnych czasach i jest to bardzo krzywdzące dla wielu kobiet. Bo co w tym złego, że współczesna kobieta, która chce poświęcić się rodzinie potrafi ulepić ruskie pierogi, wyprać ręcznie delikatne tkaniny, załatać dziurę? Toć to same plusy, i mężczyzna na nich skorzysta.
Mężczyźni poszukują kury domowej?
Ci, których nie interesuje wyłącznie przygoda na jedną noc, z pewnością szukają takiej właśnie kobiety. Chcą mieć pewność, że po powrocie z pracy do domu będzie tam ktoś na nich czekał, że dostaną ciepły obiad, że ktoś wyprasuje im koszulę. Ale poszukują również kobiety, która będzie potrafiła też dopasować się do danej sytuacji.
Jeżeli zajdzie potrzeba, zorganizuje przyjęcie w gronie przyjaciół, albo wyjdzie z partnerem na wystawną kolację do dobrej restauracji. Także kury domowe – jak najbardziej. Ale najchętniej te wyzwolone, jakkolwiek nieprawdopodobne by się to wydawało!
Może macie jakieś interesujące rozwiązanie tego problemu i chcielibyście się nim podzielić? Chętnie zobaczymy Wasze sugestie poniżej w polu komentarzy. Serdecznie zapraszamy do dyskusji!